niedziela, 5 lipca 2015

Milcząca i stolarz, czyli jak zmienić opinię

"Morze spokoju" - Katja Millay 

    
    Powieść, którą przeczytałam podczas trwania Bookathonu w wyzwaniu, gdzie ktoś miał mi wybrać jakąś pozycję. I tylko dlatego wzięłam się za "Morze spokoju", sama raczej bym tego nie zrobiła. Ani okładka, ani opis drugiej stronie do tego nie zachęca, przynajmniej nie mnie. Wygląda to mniej więcej tak: Nastya Kashnikov ukrywa siebie pod mocnym makijażem i niezbyt odpowiednimi ubraniami. Josh ucieka od rzeczywistości zamknięty w swoim garażu, stracił wszystkich bliskich i nie chce się do nikogo przywiązywać. Widziałam w tym prostą historię o miłości dwóch osób. Jeśli chce się tylko tego - można się zawieść. Ja jestem naprawdę zadowolona, bo nie oczekiwałam tak złożonej historii. 

  Przez pierwsze cztery rozdziały naprawdę cierpiałam, ubolewając nad stylem pisania tej powieści. Potem zaczęłam się przekonywać i gdzieś w piętnastym mogłam powiedzieć, że jest całkiem całkiem. Między dwudziestym a trzydziestym rozdziałem byłam w pełni zadowolona, bardzo mi się podobała, już do samego końca. 

  Jeśli chodzi o bohaterów - są niezwykle dopracowani, dobrze przedstawieni. Realistyczni. Barwni. Z prawdziwego zdarzenia.

   Historia wydaje się być zwyczajna, prosta, przewidywalna. Nie spodziewałam się tego, że między innymi dostanę obraz osoby poszkodowanej w wypadku (jeśli to, co się stało, można nazwać wypadkiem, a nie można). Do tego poznajemy myśli osoby zupełnie samotnej, która straciła wszystkich i wzbrania się przed zbliżaniem się do kogoś.

  Nie powaliła mnie, ale coś w niej urzeka. Jak powiedziałam, zdecydowanie od któregoś momentu podobała mi się już do samego końca. Jednak muszę powiedzieć, że w tej końcówce działo się jakby za dużo. Tworząc koło 450 stron, można dopisać jeszcze trochę i nie wciskać tak dużo fabuły na raz.

  Poczytałam trochę opinii o tej powieści, kiedy już ją skończyłam, muszę przyznać, że nie chwalę jej aż tak jak wiele innych osób. Duża część z nich była pozycją zachwycona, oczarowana, ja niestety nie. Naprawdę mi się podobała, ale nie miałam problemu z oderwaniem się od niej i nie myślałam o niej bez przerwy. Nie. Nawet nie byłam świadoma jej popularności. Na okładce znajduje się zdanie , które brzmi mniej więcej tak: "To najlepsza książka roku albo najlepsza książka w ogóle". Chodziło o rok 2013. Ktoś mocno przesadził, jeśli mnie pytacie (chociaż nie pytacie).

  Nie podoba mi się tytuł, a okładka jest beznadziejna. Jeśli ktoś czytał moje wcześniejsze recenzje, wie, że przywiązuję wagę do tego, jak książka się prezentuje. A ta prezentuje się po prostu źle. W środku jest dużo lepsza, jak już przestawimy się na ten specyficzny, dla mnie, język.

  Ogromny plus tej powieści to fakt, że nie jest nigdzie przesłodzona. Na próżno szukać czegoś takiego. Czysty realizm, prawdziwa nienawiść i prawdziwe relacje międzyludzkie.

  Jednym z bohaterów jest przyjaciel Josha, który to prowadzi życie od imprezy do imprezy, od jednej dziewczyny do drugiej. Wydaje się być zwykłym dupkiem, a jego wątek się rozwija, co jest naprawdę trafione, bez dwóch zdań.
 
  Wypisywałam sobie cytaty i zajęło mi to naprawdę dużo miejsca. Myślę, że nie utniecie mi głowy jeśli pokażę tu sporą ich część. Przedstawiłabym więcej, ale nie każdy zanotowałam i bardzo nad tym ubolewam. Zresztą i tak musiałam ograniczyć ich liczę, żeby nikogo nie zanudzić.

1. "Może nie winię się za to, co mnie spotkało, ale kiedy mówią ci, że coś wydarzyło się zupełnie przypadkowo, zarazem mówią ci coś jeszcze. Mianowicie, że wszelkie twoje działania nie mają najmniejszego znaczenia. Nie ma znaczenia, czy postępujesz odpowiednio, czy ubierasz się odpowiednio, zachowujesz się odpowiednio i przestrzegasz zasad, bo zło i tak cię dopadnie. Zło jest bardzo przedsiębiorcze i zaradne".

2. "Czasami rzeczywistość tak mocno przyciska mnie do ziemi, że dziwię się, jakim sposobem nadal jestem w stanie oderwać od niej stopy".

3. "I w tym momencie przyspieszam, biegnę przed siebie, jak najdalej od Corinthian Way i swoich absurdalnych autodestrukcyjnych myśli"

4. "Mój dom nie jest raczej pierwszym miejscem, które wybiera Drew, kiedy ucieka ze swojego. Był, kilka lat temu, ale już nie jest.  Jak podejrzewam, ma to coś wspólnego z faktem, że posiadam chromosom Y".

5. "Oboje jesteśmy na cukrowym haju".

6. "Łzy, wyzwiska, gniew, to go w ogóle nie dotyka. Ja jestem odpowiedzialny, nie chcę martwić się o cudze uczucia. Swoje własne przegrałem dawno temu, nie ma mowy, żebym mierzył się z cudzymi".


 Jeśli mogę powiedzieć coś jeszcze o tej książce to to, że była napisana tak, jak lubię. Chodzi mi o przedstawianie wydarzeń z perspektywy kilku bohaterów. W tym przypadku dwojga najważniejszych, głównych. Uwielbiam to w każdej powieści, która jest tak napisana, coś niezwykle trafionego w każdym, jak dotąd, przypadku.




11 komentarzy:

  1. super notka, jak zwykle z resztą :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam wiele pozytywnych recenzji tej książki, więc niejednokrotnie miałam zamiar po nią sięgnąć. Teraz widzę, że raczej się nie zawiodę ;)
    Pozdrawiam
    Victoria
    http://czytelniczemysli.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam tą książkę już jakiś czas temu i szalenie mi się podobał :) Momentami była śmieszna, później smutna, a na samym końcu mogliśmy okazać wiele współczucia głównej bohaterce. Mi jednak okładka się podoba, choć widywałam lepsze :)
    http://gabrysiekrecenzuje.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. czuję, że książka by mi się spodobała c:

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeśli dobrze pamiętam, to mam tą książkę na mojej liście "chcę przeczytać" ale na razie jakoś nie planowałam się za nią zabrać, chociaż czytałam o niej dużo pozytywnych opinii.
    Faktycznie, okładka nie jest bardzo zachęcająca ;)

    http://alejaczytelnika.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Niestety nie dla mnie...

    Pozdrawiam, Insane z przy-goracej-herbacie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam, była ok, ale jak dla mnie tok myślenia bohaterki był przedziwny. Nie wciągnęła mnie jakoś niesamowicie, ale większa część książki mi się podobała :)

    Zostałaś nominowana do Liebster Blog Award! :D
    Więcej informacji tutaj: http://niczymszeherezada.blogspot.com/2015/07/liebster-blog-award-2.html

    OdpowiedzUsuń
  8. Zostałaś nominowana do LBA: http://isareadsbooks.blogspot.com/2015/07/liebster-blog-award-2-3_9.html

    OdpowiedzUsuń
  9. Widzenie z punktu kilku bohaterów zawsze u mnie jest na "+"
    Zapraszam do mnie: countrywithbooks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. I gdybym Ci nie wcisnęła tej książki to byś jej nie przeczytala i nie mialabys o czym pisac, tak więc szykuj się na kolejne trucie tyłka XD

    OdpowiedzUsuń